Mentoring. Sekret sukcesu, o którym nadal mało się mówi.

🎯 Tak budować relacje z inwestorami, podwykonawcami, pracownikami by czuli, że jest to najbardziej wartościowa współpraca ever.

🎯 Inwestować w jedno, a nie inwestować w drugie (czas, pieniądze, energię).

🎯 Potrafić priorytetyzować i eliminować wszystko co nie jest ani ważne, ani pilne.

🎯 Mieć umiejętności radzenia sobie z konfliktami w firmie, bez totalnych zniszczeń i konieczności odbudowywania zespołu.

🎯 Aplikować do projektu X, a dać sobie spokój z Y.

🎯 Wiedzieć kiedy jest TEN moment na ruszenie z działaniem, a kiedy go zakończyć z gracją.

🎯 Potrafić tak zbudować komunikację wokół marki, że przyciąga tłumy.

🎯 Doskonale znać zasady współpracy z influencerami.

🎯 Czuć się jak ryba w wodzie w negocjacjach.

🎯 Zbudować firmę przynoszącą miliony z fantastycznymi ludźmi na pokładzie.

………

Marzenia a rzeczywistość

Każdy z nas ma jakieś marzenia, plany związane z naszą pracą, karierą, firmą. Jedni dużo czytają, oglądają jutuby i od razu wdrażają. Inni, idą na studia podyplomowe, MBA i inne szkolenia, poszerzające horyzonty i przygotowują grunt pod właściwe działania. Jeszcze inni budują swoją sieć kontaktów, a gdy znajdą osobę z kompetencjami których im brakuje – konsultują się, pytają. I żeby nie było – każda z tych dróg jest dobra, byleby przynosiła efekty.

Ja przez wiele lat uczyłam się sama, w działaniu, ponosząc często gorzkie konsekwencje tego wyboru. Nie potrafiłam odsiać ziaren od plew, rzeczy mniej istotnych od tych naprawdę ważnych i pilnych. Co “wpadało” na listę TO DO, od razu musiało zostać zaopiekowane, mimo braku wielu elementów do tego, aby w ogóle pomysł mógł odnieść chociaż połowiczny sukces. Mój kalendarz puchł, oczekiwania klientów też, bo “obiecałaś, że zrobisz!”, a ja siedziałam po nocach, z bolącym brzuchem i głową pękającą od nadmiaru, który sama sobie zgotowałam.

O ile łatwiej by mi było gdybym mogła kogoś wtedy zapytać, poradzić się, zderzyć to moje z innym punktem widzenia i większym doświadczeniem. Gdybym tylko wiedziała, że istnieje ktoś taki jak mentor, osoba, która przeszła podobną drogę do mojej i chce się ze mną podzielić dobrymi praktykami, zwrócić moją uwagę na właściwe tory, na rzeczy istotne, zadać dobre pytania pokazujące mi irracjonalność moich decyzji albo prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu. O ile łatwiej by mi było.

Tym bardziej cieszę się, że rola mentora zaczyna nabierać coraz większej wartości w polskim biznesie, w organizacjach pozarządowych, w rozwoju osobistym. Coraz więcej dyrektorów, menedżerów, kierowników z wieloletnim doświadczeniem chce pomagać innym, mniej doświadczonym. Powstają programy i inicjatywy mające komponent mentoringowy, jak na przykład Brave Camp na UW (miałam ogromną przyjemność być mentorem studentów), przy Regionalnych Ośrodkach Polityki Społecznej (np. współpracowałam z ROPS Kraków), w ramach dużych konferencji branżowych (np. byłam mentorką w Women in Tech Summit) czy w Fundacjach (np. Youth Business Poland – tu z kolei menorowałam zespół startupu).

A jeśli o marzeniach – mi się marzy aby każda osoba, która chce coś osiągnąć, chce się rozwijać, do czegoś dąży, miała swojego mistrza / mentora, do którego może się zwrócić z pytaniami i dostanie potrzebne wsparcie. Ze zrozumieniem. Otwartością. Zaufaniem. Bez oceniania. Bez szufladkowania i wąskiego patrzenia – “bo tak trzeba”. Bo nie jest oznaką słabości pokazanie, że czegoś się nie wie. Nie jest passe poproszenie kogoś z większym doświadczeniem o wsparcie w rozwoju.

Jeśli chcesz dowiedzieć się czym jest proces mentoringowy i czy faktycznie jest dla Ciebie – napisz do nas: [email protected] lub zadzwoń 783 381 193 (Justyna), 600316790 (Karol).